niedziela, 24 maja 2015

Kiedy nóżka tupie, to główka też pracuje!

        Dużo się mówi o pozytywnym wpływie uprawiania aktywności fizycznej w kontekście zdrowia, zarówno w profilaktyce jak i w leczeniu. Owszem, prawda najprawdziwsza! Ale może wśród Nas są osoby, takie typy nerds, którzy nie ćwiczą, bo ich światem jest nauka. Wyszli by pobiegać, jeszcze by się potknęli porażeni światłem dnia, skończyło by się skręceniem kostki. No i po co? Maraton ich nie kręci za to, zera i jedynki tak. Albo są i tacy, zapracowane korpoludki, którzy są tak zmęczeni po pracy (jeśli oczywiście uda im się być po pracy), że nie ma takiego bata, który ich zmusi do ćwiczeń. Ale o co mi chodzi? O to, że nie trzeba być wyczynowcem, a konieczny jest regularny wysiłek fizyczny poza chodzeniem po schodach. O to, że nie zdajemy sobie sprawy jaki wpływ ma wysiłek fizyczny na pracę naszego mózgu. Żeby dobrze pracować, trzeba się dobrze czuć. Potrzebujecie naukowych dowodów?