Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dieta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dieta. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lipca 2015

Upały level hard! Water please!

        Nie narzekamy w żadnym wypadku! Jeśli Ci się klimat nie podoba, zawsze możesz się wyprowadzić. Nie było słońca, pytaliśmy gdzie to lato? Mamy upały to modlimy się o deszcz. Zanim jednak krople deszczu dadzą uczucie chłodu na skórze, trzeba wytrwać w 30 stopniowych temperaturach.
         Jak to zrobić? Przede wszystkim woda, woda i jeszcze raz woda! Składamy się z wody, potrzebujemy jej, gdy w upały tracimy jej tak wiele z potem. Potrzebujemy jej żeby radzić sobie z obrzękami, bo wbrew pozorom to, że woda zatrzymuje się w organizmie w postaci obrzęków, nie oznacza, że mamy jej za dużo. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej jej potrzebujemy, żeby przywrócić prawidłowe krążenie!


czwartek, 30 kwietnia 2015

Bo dieta i ćwiczenia to nie wszystko!

             Niektórzy katują się ćwiczeniami, interwały, siłowe, piątek, świątek i niedziella. Inni przychodzą na tryb, nie jem. Słodyczy nie jem, tłustego nie jem, w ogóle nie jem. Na szczęście, mam nadzieję, to już wyjątkowe sytuacje. Większość trenerów, edukatorów, dietetyków, person medialnych podkreśla, że tylko łączenie odpowiedniej diety z aktywnością fizyczną to pójście dobrą drogą. Jasna sprawa! Ale pojadę teraz frazesem, jeszcze pewnie nie do końca dostosowanym do sytuacji....ale to tak jak z miłością. Nie wystarczy wziąć dwójkę ludzi i będzie Romeo i Julia, miłość do grobowej deski. Albo przynajmniej na 2 lata. Potrzeba czegoś więcej...chemii, feromonów, Bożego błogosławieństwa, albo przynajmniej błogosławieństwa rodziców. Jakkolwiek zdrowy styl życia to nawyki, nie tylko zdrowego jedzenia i ćwiczeń ale ich odpowiednich proporcji i dbania o higienę duszy, relaks i regeneracje. A my to olewamy, bo nie ma czasu, bo trzeba się zająć czymś "pożytecznym". A jaki będziesz miał pożytek z rozchwianego ciała? No gór nie przeniesiesz!



środa, 1 kwietnia 2015

Nie tylko od Święta i nie tylko święcone!

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, i niezmiennie kojarzy się z jajkami. W możliwie przeróżnych wariacjach, ale najwięcej jest tych ugotowanych na twardo,  kolorowych. Moja ulubiona wersja z buraczkami z chrzanem. Czy to dobra opcja, znaczy zdrowa? Oczywiście, że tak! Jajko = Wielka Moc!

poniedziałek, 23 marca 2015

Likwidujemy chemię w jedzeniu: kostka rosołowa i wegeta

Nie ma rosołu bez....? Kury, bądź wołowinki, włoszczyzny w tym podpalonej cebulki, liścia, ziela no i kostki rosołowej! Mmmm ten zapach co się roznosi po kuchni, a już na pewno ten smak. Tak się odróżnia niedziele od pozostałych dni tygodnia. Mogłabym spokojnie żyć bez rosołu, nawet orientowałabym się w tygodniu, ale dla wielu z nas to jak ogórek bez pomidora, Wielkanoc bez babki i Wigilia bez karpia. Rosół to samo dobro, nie bez przyczyny bulionem traktuje się rekonwalescentów. Ale, no właśnie, ale wszystko psujemy kostką i wegetą....


środa, 11 marca 2015

Dlaczego się objadamy? Indeks sytości

Każdemu się zdarza zjeść więcej niż powinien. Czujemy się pełni, ale przecież się nie zmarnuje/ ciocia się obrazi/ popcorn do filmu/ paluszki do serialu/ lody przy smuteczku. Brzuszek sporo zmieści, czujemy się tak dobrze napełnieni...zazwyczaj tylko przez chwile. Dlaczego?




wtorek, 17 lutego 2015

Dlaczego dziś nie ogarniam?

Nie jestem dzisiaj Królową organizacji (ostatnio w ogóle bywam nią rzadko i ustawicznie obiecuję sobie, że od jutra). Kurs się sam nie zrobi, książka sama nie przeczyta, post nie napisze. Ha! Ale postanowiłam znaleźć pozytywną stronę w marnowaniu mojego cennego czasu.

                                                                                                    źródło:antyweb.pl



sobota, 7 lutego 2015

Afera sklepowa!


Mój tata został dzisiaj klientem miesiąca (ironia!). Generalnie u niego to normalne, że daje się zmanipulować słowom pseudo fachowców, w imię zasady, że przecież jego nikt nie śmiałby oszukać, a ludzie nie chcą niczego ugrać dla siebie. Tylko politykom i działaczom nie wierzy, a producentom i sprzedawcom niestety tak.

                           źródło: www.dziennikzachodni.pl
A jednak!
Rzecz dotyczyła produktu bardzo zdrowego, bogatego w wit.C, przeciwutleniacze, "dobre" bakterie- KAPUSTY KISZONEJ!


No właśnie, kiszonej, a nie kwaszonej. Producenci oszukują Nas pernamentnie wciskając kwaszoną kapustę na sklepowe półki. Nasza wina kiedy nie czytamy etykiet. W przypadku mojego taty, który czytać potrafi, omamiono go słowem. Otóż, Pani w sklepie bardzo rekomendowała wiaderko z kapustą kwaszoną, bo kwaszona jest na surówki, a kiszona do gotowania np. bigosu. WHAT ? Gdybym tam była, zmierzyłabym ją wzrokiem, tak jak tylko ja potrafię i uśmiechnęła się kpiąco. I albo wyłożyłabym jej, że mnie okłamuje i to bardzo nieładnie z jej strony tak prawić klientom. Albo parsknęłabym pod nosem "z kogo chce Pani robić idiotę" obróciła się na pięcie i wyszła. Tak, wiem, byłabym niegrzeczna, ale ktoś próbuje kłamać prosto w oczy! Swoja drogą, cóż za przebiegłość z jej strony! W końcu kwaszona kapusta jest faktycznie jaśniejsza, niczym surowa. Idealnie na surówkę! 
Prawdziwa kiszona kapusta jest ciemniejsza i dużo kwaśniejsza


O co ta afera?


Kwaszona wali octem! O to się właśnie rozchodzi, o ocet! Kwaszoną się zakwasza octem, robi na akord i przestaje być zdrowa, nie ma już tych wszystkich właściwości. 
Prawdziwa kiszona kapusta "robi się" co najmniej dwa tygodnie. Tyle czasu potrzebują bakterie kwasu mlekowego, żeby ją ukisić jest to proces fermentacji mlekowej. To właśnie dzięki tym bakteriom, taka kapusta jest bombą zdrowia. Kapustę kisi się jedynie z przyprawami, cebulą i marchewką, bezwzględnie nie ma tam octu, bo są bakterie. Ocet i dobre bakterie - te słowa wzajemnie się wykluczają.




Z czym ta bomba?

 Prawdziwa kiszona kapusta to naturalne źródło witaminy C wzmacniającej cały organizm oraz "dotleniających" witamin z grupy B . Co ciekawe kiszona kapusta dzięki witaminom z grupy B niweluje szkodliwe działanie alkoholu, a jej sok jest świetnym antidotum na "kaca". Dodatkowo zawiera witaminę E, a także minerały tj. wapń, magnez, żelazo, potas, a także związki siarki organicznej, która wraz z witaminą E poprawia wygląd naszej skóry, włosów i paznokci. Kiszona kapusta zawiera również naturalne przeciwutleniacze - karotenoidy i polifenole. We wcześniejszym poście była cała rozprawa na temat naszych wnętrzności. Powszechnie uważa się, że przyczyną powstania nowotworów jelita grubego są procesy gnilne zachodzące wewnątrz niego. Kiszona kapusta ma tak korzystną florę bakteryjną, że nie tylko hamuje ona owe procesy, ale też wpływa stymulująco na system odpornościowy organizmu. W ten sposób kiszona kapusta oczyszcza nasze jelita, a dzięki temu mogą one przyswoić więcej witamin i minerałów z pożywienia.

Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Mogłybyśmy z mamą przeboleć, że ubędzie nam zdrowia i piękna. Ostatecznie. Ale kwaszona kapusta, poprzez zawartość octu trochę nam tego zdrowia jeszcze zabiera...Nie ma dobroczynnych bakterii, a kwas octowy niszczy czerwone krwinki, a co za tym idzie obniża się poziom hemoglobiny, wzrasta ryzyko anemii. Ponadto zakłóca procesy trawienne i zaburza proces prawidłowego przyswajania składników odżywczych z pokarmu.

P.S A najgorsze z najgorszych, że kapusta była zepsuta! Cechą kapusty kwaszonej jest właśnie krótka przydatność.
Do lodówek moi mili na lustracje, żeby sobie krzywdy nie robić!

środa, 28 stycznia 2015

Oh, my sugar I'm leaving You!

Pewnie już każdy dobrze pojął, że cukier nie jest naszym przyjacielem w walce o zdrowie i szczupły wygląd. Ciągle jednak pojawiają się rewelacje w dietach, odrzucamy tłuszcze, bo przecież cholesterol, miażdżyca, potem zawał. Natomiast badania pokazują również, że dieta niskowęglowodanowa obniża znacząco poziom cholesterolu. Natomiast dużo cukrów w naszym menu szkodzi coraz bardziej. A prawda jest taka, że cukier jest wszędzie! 0 % tłuszczu? Niekoniecznie...




środa, 14 stycznia 2015

Dolegliwości naszych czasów, antybiotyki i kiszone ogórki

Zatrwożyło mnie ostatnio kilka informacji, z pewnego źródła, więc to nie są dywagacje wiejskiego listonosza, dotyczące naszego układu pokarmowego. Biednego układu, co warto dodać, z naciskiem na jelita. Może to nie najlepszy temat po obiedzie, ale naprawdę ważny, jeżeli zależy nam na zdrowiu, teraz i do późnych lat, daj Boże!


czwartek, 8 stycznia 2015

Recenzja. Chodakowska kontra Lewandowska

           O poradnikach pisanych przez "gwiazdy" można powiedzieć, że są bardzo dobre albo bardzo złe. Nie cierpię, kiedy zalewają półki w księgarniach kolejne odkrycia celebrytek, którym wydaje się, że pozjadały wszystkie rozumy bo udało im się schudnąć. I teraz będą edukować naród, bo przecież są taaaakie popularne. Następnie ta czy inna Pani, bierze w obroty dietetyków, trenerów, którzy kłaniać się jej będą i zgadzać na wszystko, za jakiś procent ze sprzedanych egzemplarzy. W końcu sami pewnie takiej sprzedaży by nie uzyskali za żadne skarby. Natomiast amerykański uśmiech Pani z telewizji sprzeda wszystko. Ale na szczęście są poradniki warte polecenia.
Jednym z nich jest "Żyj zdrowo i aktywnie" Anny Lewandowskiej.




poniedziałek, 8 grudnia 2014

Jogurt z grzybkiem, a raczej z grzybka?

Słyszeliście może o właściwościach grzybka tybetańskiego? Grzybek niczym magiczna różdżka zamienia mleko w zdrowy kefir. O tym, że warto pić produkty fermentowane bogate w probiotyki i "zdrowe" kultury bakterii, mam nadzieje słyszeliście. Bakterie kwasu mlekowego, drożdże i kultury bakterii, chociaż nazwy brzmią niezachęcająco, a wręcz groźnie, są naszemu układowi pokarmowemu niezbędne. Gdybyśmy mieli zupełnie wyjałowioną ścianę w jelitach, tym bardziej bylibyśmy podatni na różne infekcje. Natomiast częściej mamy do czynienia z nadmiarem bakterii, czy grzybów, które zaśmiecają nasze jelita powodując różnego rodzaju dyskomfort czy po prostu złe samopoczucie. Najlepiej  byłoby pozbyć się złych bakterii, a zasiedlić nasz układ pokarmowy tymi dobrymi ;). Niestety coraz trudniej dostać w sklepie jogurt czy kefir, gdzie nie będzie "ulepszaczy" w postaci mleka w proszku, czy co gorsza cukru. Na szczęście możemy taki zdrowy napój przyrządzić sami właśnie z pomocą grzybka. 



piątek, 20 lipca 2012

Cud miód


       O miodzie latem? Większości z nas kojarzy się z okresem Jesienno- zimowym i rozgrzewającą herbatą z miodem i cytryną. Tymczasem sezon na miód rozpoczyna się już majem, kiedy to można zebrać miód akacjowy. Pamiętając o kwitnieniu poszczególnych roślin, mamy możliwość testowania miodów o różnych smakach i zapachach. 



Jakie możemy wyróżnić  rodzaje miodów?
·         Akacjowy- regeneruje, uspokaja, reguluje trawienie pomaga zasnąć, pomaga w leczeniu chorób dróg oddechowych, skóry;
·         Rzepakowy- wzmacnia serce, stabilizuje ciśnienie krwi, hamuje procesy miażdżycowe, pobudza pracę wątroby, odtruwa,
·         Wielokwiatowy- od wiosny do jesieni wytwarzany, korzystny dla alergików, w leczeniu chorób serca i naczyń,
·         Spadziowy – letnio-jesienny, zwalcza drobnoustroje, działa przeciwzapalnie,  zalecany przy infekcjach dróg oddechowych, w leczeniu astmy,  schorzeniach ukł krążenia, chorobach skóry
·         Miód cud- lipowy – lipa kwitnie w czerwcu, niedługo potem pojawia się miód, najbardziej wszechstronny w działaniu, pomaga przy nadmiernym wysiłku umysłowym, zwalcza drobnoustroje, działa uspokajająco, rozkurczowo, przeciwgorączkowo, w leczeniach infekcji.

Co warto wiedzieć?
Podgrzanie miodu powyżej 40  stopni C, powoduje bezpowrotne zniszczenie jego cennych właściwości.
Przepisowa dawka miodu to 20 g dziennie to jest łyżka stołowa i ma ok. 66 kcal. Przechowuj go w szczelnie zamkniętych słoikach, w ciemnym suchym miejscu.  Jest to ważne z powodu pobierania przez miód innych zapachów oraz problemu wilgoci i ewentualnej fermentacji( rozpoznasz po pienistym  kożuchu).

 

Miodowe receptury
Warto korzystać z cudownych właściwości miodu zewnętrznie i wewnętrznie.
Cudowny napój: 1 łyżeczka miodu na szklankę ciepłej wody( ok. 30 stopni) zostawić na 10-12 godzin i wypić. Najlepiej przyrządzać wieczorem i pić po przebudzeniu.  Można dodać cytrynę.
Na ból gardła: do pół szkl ciepłej wody dodaj 2 łyżeczki octu jabłkowego i 2 łyżeczki miodu, płucz gardło 3 razy dziennie.
Na pryszcze: do szklanki ciepłej wody dodaj po łyżeczce miodu i nalewki z nagietka , wymieszaj i tym tonikiem przecieraj twarz,
Na łupież: łyżkę kory dębowej zalej szkl wrzątku, zagotuj, do przestudzonego wywaru dodaj łyżeczkę miodu, wcieraj w świeżo umytą skórę głowy po czym dokładnie spłucz.
Na wyczerpanie nerwowe:  w szkl przegotowanej, letniej wody rozpuść 100 g świeżych drożdży i łyżkę miodu, odstaw na ½ godz. Pij 2-3 razy dziennie przed posiłkiem.
Na wzmocnienie: wymieszaj po 250 ml miodu, soku z aloesu i czerwonego wina, przechowuj w lodówce, przyjmuj łyżeczkę 3 razy dziennie przed jedzeniem przez 3 miesiące,
Na spękaną skórę rąk: do 125 ml miodu dodaj 2 żółtka i kilka kropel oleju z migdałów, utrzyj, nakładaj przed pójściem spać i zakładaj bawełniane rękawiczki,

Miód ma świetne właściwości nawilżające i odżywcze dla skóry, można go łączyć z cukrem jako peeling, wlewać z mlekiem do kąpieli, smarować spierzchnięte usta. Prawdziwa skarbnica cennych właściwości, można samemu komponować ciekawe receptury w zależności od potrzeb na bazie miodu. 

Źródło: „Leczenie miodem czyli praktyczne wykorzystanie miodu w aptece domowej i pielęgnacji ciała”(wyd. Baobab)